Jeśli jesteś początkującym DJem i masz za sobą pierwsze imprezy, to na pewno już wiesz, że granie muzyki to tylko część tego, co dzieje się za konsolą. Bo w praktyce DJ nie tylko miksuje utwory, ale też musi umieć radzić sobie z ludźmi, którzy mają bardzo konkretne oczekiwania, często niepasujące do klimatu imprezy. I wcale nie chodzi o właściciela lokalu czy organizatora wydarzenia, mowa o gościach, którzy przychodzą do Ciebie z zamówieniami piosenek, jakbyś był chodzącym Spotify.
Dlaczego postanowiłem poruszyć ten temat? Bo doskonale pamiętam swoje pierwsze imprezy. Byłem skupiony na miksowaniu, na trzymaniu tempa, na tym, żeby ludzie się bawili. I nagle, co chwilę, ktoś podchodził z telefonem albo z tekstem: „Ej DJ, puść to!”. Z czasem zrozumiałem, że to nie przypadek. To stały element tej pracy. I jeśli chcesz być DJem, to musisz się z tym oswoić.
W tym wpisie chcę Cię przygotować mentalnie na to, co Cię czeka. Bo wiele osób myśli, że DJ po prostu stoi, klika i się bawi. Prawda jest taka, że to profesja, w której bardzo szybko uczysz się asertywności, cierpliwości i sztuki kompromisu. I to w praktyce, na żywo, w realnym hałasie i emocjach, przy konsoli a wokół Ciebie kipi impreza.
Na pewno z czasem znajdziesz swój styl reagowania na prośby i zamówienia. Ja po latach doszedłem do swoich sposobów, ale na początku czułem się zagubiony. Z jednej strony chciałem spełniać prośby, bo przecież gram dla ludzi. Z drugiej, wiedziałem, że nie wszystko da się wpasować w klimat. A czasem wręcz spełnienie jednej prośby potrafi rozwalić cały flow imprezy.
Dlatego tak ważne jest, żebyś miał świadomość, że nie jesteś sam z tym problemem. Wielu DJom na początku wydaje się, że jeśli odmówią, to ludzie przestaną się bawić. Ale to mit. Jeśli masz dobre wyczucie i wiesz, co grasz, to możesz śmiało trzymać się swojego planu.
Z drugiej strony, nie chodzi o to, żeby być zadufanym artystą, który ignoruje gości. Prawdziwa sztuka polega na tym, żeby słuchać, ale nie dać sobą rządzić. I w tym cały sekret. Tu nie ma jednej odpowiedzi, tu potrzeba doświadczenia i kilku dobrych rad, które pomogą Ci przetrwać pierwsze starcia z gośćmi, którzy myślą, że to oni są reżyserami imprezy.
Chcę, żebyś wiedział jedno:
To normalne, że ludzie będą przychodzić i zamawiać piosenki. To normalne, że będziesz się czasem czuł zagubiony. To normalne, że nie zawsze wiesz, co powiedzieć.
Nie zrażaj się. Z czasem nauczysz się, jak przejąć kontrolę nad imprezą i nie dać się ponieść chaosowi zamówień. Zrozumiesz, jak wybierać, co warto zagrać, a co puścić mimochodem albo wcale. Zdobędziesz własną listę gotowych odpowiedzi, które nie urażą, a jednocześnie postawią granicę.